Materia – grubo nawarstwiana, częściowo organiczna: z ziemi, piasku, popiołu, na wpół zmurszałych liści, sklejona w chropawe struktury – jest niewątpliwie głównym środkiem wyrazu w malarstwie Pawła Łubkowskiego. Determinuje również ich ciężki – wizualnie i fizycznie – charakter, oraz w kolorach ziemi utrzymaną kolorystykę. Dopełniona fragmentami rzeczy i konkretem przestrzennych przedmiotów, jest także nośnikiem emocji i znaczeń, zarówno tych zamierzonych, świadomie przez artystę nią kodowanych, jak i podświadomych skojarzeń, jego własnych i odbiorców, zależnych od ich bagaży doświadczeń, wiedzy i wrażliwości. Powierzchownie bliska malarstwu materii polskich twórców związanych z Grupą Krakowską (Jadwiga Maziarska, Julian Jończyk, Janusz Tarabuła, Danuta i Witold Urbanowiczowie, Jerzy Wroński, Jonasz Stern), sztuka młodego artysty raczej mieści się w przestrzeni wyznaczonej poprzez dwa inne sposoby wykorzystania znaczenia materii w sztuce: wydaje się, że w sensie sensualnym zbliża się do realistycznej dosłowności monumentalnych, pejzażowych kompozycji Anselma Kiefera, a poprzez głębię osobistych odniesień – do, nasyconej kodami prywatnej mitologii, twórczości Mirosława Bałki. Zarówno bowiem dla tych dwóch artystów, jak i dla niego, mniejsze znaczenie ma jej plastyczna uroda, zaś znacznie większe – możliwości bycia nośnikiem pamięci i z nią powiązanych treści.
Wiele z wcześniejszych kompozycji Pawła Łubkowskiego to także pejzaże: kadrowane sposobem fotografów Kieleckiej Szkoły Krajobrazu – z punktu widzenia bliskiego ziemi, z wysoko podniesionym horyzontem i intuicyjnie wyczuwanymi liniami perspektywy, zbiegającymi się gdzieś ponad krawędzią obrazu. Ich materia, w którą zostały "wtopione" składniki tejże ziemi: drobiny piasku, popiołu, zbutwiałych roślin, fragmentów kory drzew i zwierzęcych kości sprawia, że oprócz właściwej malarstwu umowności cechuje je surowość prawdy fizycznego konkretu. Z podobnego tworzywa artysta ukształtował struktury powierzchni kompozycji z cyklu TABLICE.
Grubo nawarstwione, aktywne wizualnie swą zmysłowością, tworzy tła monumentalnych w charakterze asamblaży. Współpracuje, zarówno swym materialnym wyrazem jak i znaczeniem, z elementami, którymi artysta je dopełnia. Te elementy to przedmioty – głównie te osobiste, dotykające niegdyś ludzkich ciał: buty, ubrania, rękawice, skórzane paski, narzędzia, metalowe pręty i druty, fragmenty drewna i kamienie. Znalezione w starym, rodzinnym domu artysty i innych opuszczonych domostwach, podarowane przez przyjaciół, nasączone są pamięcią używających je niegdyś osób. Szczególnie liczne buty o różnych kształtach, w harmonijkach zagięć, wypukłościach uformowanych przez kostki palców, startych z różnych stron obcasach, wyślizganych i wytartych wnętrzach dokładnie utrwaliły kształty stóp. Podobnie w roboczych rękawicach zastygła niegdysiejsza obecność ludzkich rąk, a zużyte marynarki i koszule przechowały informację o dotyku skóry i rozmiarach ciał. Ciało odeszło – pozostała cielesność – te słowa Jaromira Jedlińskiego dotyczące twórczości Mirosława Bałki, oddają również sens obecności tych przedmiotów w przestrzeni prac Pawła Łubkowskiego. Artysta nie zatrzymuje się jednak tylko na etapie pamięci i konstatacji przemijania. Z materii przedmiotów i ich fragmentów, śladów fizycznej obecności często bliskich mu osób, do których należały, tworzy kompozycyjne układy o charakterze plastycznych metafor. To, między innymi, na tle gęstej materii z zawartymi w niej opadłymi, martwymi liśćmi, umieszczony rząd męskich półbutów z włożonymi weń białymi, nadpalonymi świecami, czy ciemnoszara kompozycja z innych, połączonych zygzakiem sznurka z nanizanymi na niego kośćmi. I inne: odcinająca się od rozbielonego tła marynarka dociśnięta metalowymi prętami,
na których zawisły chropawe kamienie, dwie zardzewiałe, mocno zużyte kosy zestawione z wiszącym równolegle na sznurku tobołkiem z granatowym ubraniem, zawieszony poziomo spory, płócienny worek z niewiadomą zawartością czy, gdzie indziej – kamień skomponowany z drutem kolczastym. Pomimo niewątpliwie mocnych osobistych, emocjonalnych odniesień
i wynikającej z nich wzmożonej ekspresji malarskiego gestu, są one zdyscyplinowane, kompozycyjnie oszczędne i perfekcyjnie zsynchronizowane z chropawym tłem.
Emocjonalne tropy, wytyczone przez autora tych znakomitych dzieł, prowadzą w kierunku skojarzeń z nieuchronnością przemijania i osuwania się wszystkiego co materialne w bezkształt rozkładu. Ale też w stronę wiary w ocalającą moc pamięci. I sztuki – która wnosząc okruchy materii w ponadczasową przestrzeń świata idei, pozwala trwać dłużej, zarówno im, jak i treściom, które się z nimi wiążą.
S. Zacharko-Łagowska, Wstęp [w:] Paweł Łubkowski TABLICE [kat. wyst.], Biuro Wystaw Artystycznych w Kielcach, Kielce 2015 r.,
s. 4
Komemoracja
Oglądając prace Pawła Łubkowskiego w sandomierskiej Galerii Sztuki Współczesnej BWA
trudno nie zadać pytania czy Autor identyfikuje się z malarstwem materii, nurtem obecnym w polskiej
sztuce
w latach 50. i 60. Materiały, jakich używa po części mogą na to wskazywać: ziemia, żwir, popiół,
zużyte części garderoby czy stare narzędzia towarzyszące człowiekowi w życiu codziennym, służą Artyście
by o życiu właśnie opowiadać.
Paweł Łubkowski przełamuje ograniczenia, chętnie używa metafory by
artystyczny przekaz był czytelny zarówno w warstwie formalnej jak i znaczeniowej.
Wielowarstwowość artystycznych środków, nakładanie kolejnych warstw materii - popiołu, ziemi czy
piasku pogłębia wieloznaczeniowość metafory i odnosi się do stanów,
jakim podlega wszystko co żyje.
Stanowi metafizyczne odniesienie
do koła życia, naszych wyborów czy celów, które obieramy. Materia,
z której dosłownie "wychodzą" przedmioty - parafrazując słowa Jeana Dubuffeta - każe nam ignorować
wartości wzrokowe na rzecz intelektualnego postrzegania istoty rzeczy. Jest to bardzo istotne
w
odbiorze artystycznego komunikatu Pawła Łubkowskiego,
bowiem ta pewna "szorstkość" wypowiedzi,
stanowi o sile jego przekazu. Przedmioty-rzeczy nabierają komemoratywnego znaczenia i urastają
do rangi symbolu, jak choćby zniszczona walizka
i aluminiowe sztućce umieszczone w przestrzeni
drogi na jednej
z Tablic. Są metaforycznym obrazem i zarazem odpowiedzią Artysty na wieloznaczność
ludzkiej egzystencji, uwarunkowanej zarówno poprzez historię jak i współczesność.
K. Pisarczyk, Wstęp [w:] Komemoracja Paweł Łubkowski [kat. wyst.], Galeria Sztuki Współczesnej BWA w Sandomierzu, Sandomierz 2014,
s. 2
O Tablicach
Szukający swojej drogi, należący do pokolenia młodych artystów, Paweł Łubkowski odważnie czerpie z doświadczenia wielkich poprzedników. Pochodzący z Wrocławia twórca staje się kontynuatorem drogi wyznaczonej przez artystów z Grupy Krakowskiej. Stara się iść jednak krok na przód.
Artysta swobodnie porusza się pomiędzy stylami. Dobrze czuje się w konwencji asamblażu, który daje mu szerokie możliwości poszukiwania odpowiedniej formy. Zrodzoną w głowie ideę analitycznie rozwija, przetwarza, pielęgnuje, w efekcie tworząc cały spójny cykl. Podjęty temat traktuje jak wyzwanie i eksploatuje go z godną podziwu wytrwałością aż do uzyskania zadowalającego rezultatu.
Drut kolczasty, kłębiące się ubrania, świece, liście nasuwają jednoznaczne skojarzenia. Mocno akcentowana jest symbolika śmierci, drogi, codzienności i przemijania.
Artysta z lubością eksperymentuje z materią malarską, by osiągnąć pożądany efekt fakturowy. Sięga po zaskakujące materiały, poprzez użycie których osiąga swój cel – klarowność przekazu oraz zgodność użytego tworzywa z treścią. Jego prace to kompilacje ziemi, popiołu, sadzy, szkła, cukru, liści, pigmentu oraz tworzyw i przedmiotów.
Artysta tworzy w ten sposób zaskakujące zjawiska fakturowe silnie wzmacniające przekaz.
Pojawiająca się często w pracach droga – ujęta w skrót perspektywiczny – w połączeniu ze sporymi wymiarami prac, iluzjonistycznie staje się pomostem pomiędzy dziełem a widzem.
M. Schabowski, O Tablicach [w:] Paweł Łubkowski TABLICE [kat. wyst.], Biuro Wystaw Artystycznych w Kielcach, Kielce 2015 r., s. 24
Novum przemijania
Podczas wernisażu zaprezentowane zostały dwa cykle prac malarskich:
Tablice i Sacrum powstały jako suma rozważań Pawła Łubkowskiego nad istotnością
ludzkiego życia i jego przemijalnością. Pierwszy cykl Tablice to trójwymiarowe
asamblaże zaskakujące bogactwem w
doborze środków. Są to obrazy powstałe przez nałożenie na siebie wielu warstw
farb olejnych, akrylowych i emalii oraz różnorodnych mas plastycznych, które
wzbogacone zostały dodatkowo o materiały naturalne tj.: gałęzie, suche liście,
żwir
czy piasek. Swoim malarstwem materii Autor odnosi się do dawnej awangardy,
uwspółcześniając ją jednak.
Tak szerokie zastosowanie technik na obrazie nasuwa pytanie
o granice możliwości
warsztatowych artysty. Monumentalne prace stają się pretekstem do szerszego
spojrzenia na pogrążający się
w egzystencjalnym cierpieniu świat.
Kamienie i gałęzie skracają dystans pomiędzy widzem a naturą. Przenosząc
go na tereny zielone, zmuszają wręcz do rozważań nad nieskończoną przestrzenią
horyzontalną. Wyobrażenia dopełniają przedmioty codziennego użytku, takie jak
rękawiczki robocze czy buty, które wraz
z kolorystyką barw ziemi i elementami
zwierzęcymi nadają sensowną całość rozważaniom na temat życia.
Natomiast cykl Sacrum przedstawia śmierć jako definitywny koniec nadziei.
Biało-czarne malunki wprawiają obserwatora w stan grozy
i zakłopotania,
każąc mu sięgać do źródła bólu i straty. Każda z prac posiada numer identyfikacyjny
oraz znak krzyża, który z kolei rozpatrywany może być z różnej perspektywy:
krzyż może odwoływać do dowodów na istnienie religijności lub niejako sam
stawać się przedmiotem istnienia.
Rozbicie form, nikłość barw, zniekształcenia i ekspresjonizm mają swój
cel – tworzyć to, co nowe i nieobliczalne.
Żaden jednak komentarz nie odda wrażeń z wystawy. Aby odnaleźć to, co
ukrywa się za nowoczesną formą przemijania, należy samemu wybrać się do
Zamku Sieleckiego na aktualną ekspozycję i choć przez chwilę kontemplować
każde z tych dzieł(...)
Kiedy w 1985 roku znana historyczka sztuki i kuratorka Bożena Kowalska napisała,
że najbardziej charakterystyczną cechą sztuki współczesnej jest poszukiwanie mediów, była
to trafna diagnoza ówczesnej sytuacji1; dziś ta teza jest założeniem a priori.
Na każdej uczelni artystycznej powstają pracownie interdyscyplinarne. Na wielu zajęciach ze wszystkich dziedzin sztuki prowadzący zachęcają studentów do przełamywania tradycyjnych podziałów dyscyplin.
Rozwija się nauczanie historii sztuki współczesnej. Wszystko to ma odbicie
w twórczości młodych absolwentów. Od swoich nauczycieli otrzymują zestaw
narzędzi ideowych i warsztatowych; ich twórcze wykorzystanie zależy od nich samych.
Na prezentowanej wystawie twórczości Pawła Łubkowskiego znalazły się
prace z dwóch cykli: Tablice oraz Sacrum. Choć bardzo różne
w swej formie,
obie zachowują indywidualny rys autora.
Tablice powstały poprzez nakładanie na płótno lub tablicę wielu warstw
farby, mas plastycznych, w końcu także materiałów "niemalarskich",
takich jak piasek, żwir, kamienie, suche liście
lub gałęzie. Stworzone
w ten sposób przedstawienie rozsadza granice obrazu, stając się obiektem
artystycznym obdarzonym istnieniem
w przestrzeni, ciężarem i sensualnością
powierzchni. Oczywiście jest to realizacja postulatów przedwojennej awangardy,
przede wszystkim Katarzyny Kobro i Władysława Strzemińskiego. Użyte materiały
jednak bardziej przywodzą na myśl nurt "malarstwa materii", który w Polsce lat 50. i 60. ubiegłego wieku był ówczesną awangardą. Jeśli jednak przyjrzymy się twórczości czołowej artystki tego nurtu, Jadwigi Maziarskiej,
łatwo dostrzeżemy podstawową różnicę.
Otóż Maziarska uzyskuje na swoich płótnach
formy abstrakcyjne, zazwyczaj równomiernie rozrzucone na powierzchni dzieła.
Tylko na podstawie jej archiwum, w którym zachowały się pracowicie wycięte
ilustracje z gazet, możemy dowiedzieć się, że i nspiracją
do stworzenia takich abstrakcji były formy organiczne: stada ptaków, ławice ryb itp.
Tymczasem w pracach Pawła Łubkowskiego użyte materiały nie służą do budowy
abstrakcji, lecz w nieoczekiwany
dla odbiorcy sposób ukazują głębię perspektywy.
Obiekt znowu postrzegamy jak klasyczny obraz. Zmysłowa materialność kamieni lub
gałęzi staje się dosłowna, a zarazem odsyła nas w nieskończoną głębię drogi
lub lasu, ciągnącego się po horyzont. Dodatkowymi nośnikami znaczeń są
umieszczane w przestrzeni dzieła przedmioty: te codziennego użytku, jak
rękawice robocze lub kosa, obiekty ze świata przyrody – kawałki ściętych pni,
czaszka zwierzęcia,
a także przedmioty nacechowane jednoznacznymi skojarzeniami,
jak drut kolczasty lub stos używanych butów. Stanowią one kontrapunkt dla
równomiernie zakomponowanych wielkich powierzchni, przyciągają spojrzenie
i nadają całości nowy sens.
W takich samych celach stosował asamblaż wielki
Tadeusz Kantor. Pomiędzy klasykami awangardy a młodym pokoleniem artystów
zawiązuje się dialog.
Rodzajowi użytych materiałów – w większości naturalnych – towarzyszy zastosowana
gama kolorystyczna, zawężona do stonowanych bieli, czerni, szarości, brązów i
(rzadziej) żółcieni, czyli do tzw. kolorów ziemi. Koresponduje to z wymową prac,
które najczęściej odnoszą się do natury, jej trwania w ponadczasowym cyklu
umierania i odradzania się. Sytuacja człowieka wobec natury jest ambiwalentna,
bo z jednej strony widać ogromną chęć powrotu do jakiegoś wyimaginowanego
stanu zjednoczenia
z nią, a z drugiej – uwikłanie człowieka w cywilizację,
stała tendencja do odciskania w przyrodzie swojego piętna. Chęć powrotu do
natury, tak autentyczna u młodego artysty wychowanego w wielkim mieście,
jest tendencją towarzyszącą naszej cywilizacji prawie nieustannie od początku
wielkiej rewolucji przemysłowej, czyli od XVIII wieku.
Jest charakterystyczne,
że pragnienie to stanowi element nierozerwalnie z cywilizacją związany, to
wręcz jej produkt uboczny. Tam, gdzie owa rewolucja nie nastąpiła, nie
spotyka się świadome
go zamiłowania do życia blisko natury
(to znaczy między innymi bez wygód, zgodnie z porami dnia i roku,
przy ciężkiej pracy).
Widać to wyraźnie w naszym kraju, gdzie regiony
stosunkowo nietknięte przez cywilizację same dążą do uprzemysłowienia
i zmiany stylu życia mieszkańców. Dążenie do natury pozostaje paradoksem
lub romantycznym rysem cywilizacji industrialnej.
Rozbudowany cykl Sacrum choć wydaje się tak różny od Tablic, uwidacznia rys
podobnie nurtujących artystę problemów. Również w nim występuje stałe pytanie
o materialność i niematerialność – dzieła sztuki, świata. Punktem wyjścia dla
tego cyklu stał się stół ze stojącym na nim krzyżem, który znajdował się w
starym domu dziadków artysty. Ten namacalny dowód pierwotnej religijności,
w kolejnych pracach odchodzi od swojej materialności, przedmiotowego istnienia,
od sytuacyjnej dosłowności. Zastosowanie coraz dalej idących środków malarskich,
takich jak deformacja, rozbicie formy, rozmycie plamy, działania z pogranicza
action painting – wszystko to odrealnia zastane przedmioty, jeżeli za realność
uznamy materialność. A jeśli jest odwrotnie? Jeśli to kierunki myślowe, którym
patronuje Platon i następcy mają rację?
W takim razie usuwając materialność
artysta ukazuje świat istniejący naprawdę. Cykl Sacrum pozostawia odbiorcy
szerokie pole interpretacji, co jest wielką wartością sztuki współczesnej(...)
1B. Kowalska, Sztuka w poszukiwaniu mediów, Warszawa 1985.
M. Malinowska, Wstęp [w:] O! Paweł Łubkowski [kat. wyst.], Sosnowieckie Centrum Sztuki – Zamek Sielecki, Sosnowiec 2013, s. 4